RejestracjaRejestracja
ZalogujZaloguj
GrupyGrupy

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Making history
   
Polacy4 

Combat: 123
Profesja: Skiller
Nick: Ernestkeimh
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1823
Wysłany: 2009-10-23, 15:14   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol?
 
     
Souler 


Combat: 130
Profesja: Quest Master
Nick: Souler
Members: tak
Wiek: 29
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 761
Skąd: Goleniów
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2009-10-23, 20:59   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł
____________________________________________________________________




 
 
     
Polacy4 

Combat: 123
Profesja: Skiller
Nick: Ernestkeimh
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1823
Wysłany: 2009-10-24, 20:08   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa
 
     
Souler 


Combat: 130
Profesja: Quest Master
Nick: Souler
Members: tak
Wiek: 29
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 761
Skąd: Goleniów
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2009-10-24, 20:24   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego
____________________________________________________________________




 
 
     
Polacy4 

Combat: 123
Profesja: Skiller
Nick: Ernestkeimh
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1823
Wysłany: 2009-10-25, 17:08   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny.
 
     
Souler 


Combat: 130
Profesja: Quest Master
Nick: Souler
Members: tak
Wiek: 29
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 761
Skąd: Goleniów
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2009-10-26, 17:45   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław
____________________________________________________________________




 
 
     
Polacy4 

Combat: 123
Profesja: Skiller
Nick: Ernestkeimh
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1823
Wysłany: 2009-11-02, 18:24   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem
 
     
Vego 



Combat: 113
Profesja: Skiller
Nick: Vego
Members: tak
Wiek: 31
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 844
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2010-02-25, 17:51   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek
____________________________________________________________________


 
 
     
Skicek 
PC for ever



Combat: 187
Profesja: Quest Master
Nick: Skicek
Members: tak
Wiek: 34
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3719
Wysłany: 2010-02-25, 18:09   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał
____________________________________________________________________

Zanim wypowiesz się w dyskusji, pierw zapoznaj się z dwiema stronami tematu, by móc poważnie dyskutować.

Na pytania dotyczace RuneScape odpowiadam tylko w tematach

 
     
Polacy4 

Combat: 123
Profesja: Skiller
Nick: Ernestkeimh
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1823
Wysłany: 2010-02-25, 18:18   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia
 
     
Klucznik 


Combat: 134
Profesja: Wojownik
Nick: IReallyLikeU
Members: tak
Wiek: 28
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 439
Skąd: Zapomiałem :o
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2010-02-25, 21:38   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do
____________________________________________________________________

99 Cooking: 13 VI 2010
99 Firemaking: 17 X 2010
99 Defence: 2 II 2011

99 Hunter: 11 III 2011:
99 Magic: 13 IV 2011
99 Hitpoints- 15 VII 2011
99 Attack- 27 XI 2011
99 Strength- 18 I 2012
 
 
     
Polacy4 

Combat: 123
Profesja: Skiller
Nick: Ernestkeimh
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1823
Wysłany: 2010-02-25, 21:43   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika.
 
     
Kermit_Zaba 


Nick: Kermit_Zaba
Members: nie
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 7
Wysłany: 2010-02-25, 22:30   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął
____________________________________________________________________


 
     
Skicek 
PC for ever



Combat: 187
Profesja: Quest Master
Nick: Skicek
Members: tak
Wiek: 34
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3719
Wysłany: 2010-02-25, 22:31   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię


ps. po jednym slowie dopisujemy a nie po pare ile razy mam to jeszcze tlumaczyc ?:)
____________________________________________________________________

Zanim wypowiesz się w dyskusji, pierw zapoznaj się z dwiema stronami tematu, by móc poważnie dyskutować.

Na pytania dotyczace RuneScape odpowiadam tylko w tematach

 
     
Vego 



Combat: 113
Profesja: Skiller
Nick: Vego
Members: tak
Wiek: 31
Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 844
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2010-02-26, 01:30   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł
____________________________________________________________________


 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 10