Wysłany: 2007-01-14, 17:49 Przygody beziego cz.3 Polowanie na Smoki
Przygody beziego Polowanie na Smoki
Bezimienny wraz z anty-giertychowskim sztabem opracowywali atak na sługusów Giertycha. Gorn przyniósł Piwo a Bezi aż 100 bagiennych skrętów gdyż duzo ich było na zebranku. Ustalili że pierw zaatakuja po cichutku smoki a następnie orków pod zamkiem Kaczora. Nagle pod ich domem pojawiły się dziwne reflektory oraz czerwono-niebieskie światła, początkowo myśleli że to UFO ale okazało się że to Milicja Giertychowska która miała zamiar rozstrzelać towazyszy Lee i jego ludzi. Bezi wskoczył do szamba za domem i zwiałtak do zamku na wzgóru, niestety okazało się że zamek należał do Giertycha i jego milicji co oznaczało że beziego aresztowano i zabrano do wiezienia w górniczej dolinie. po około 3 dniach w pace do celi wszedł Milten stary znajomy beziego spod "monopolowego".
M- Ty kaleko!!!
B- Cześć Milten czemu jesteś na mnie wściekły?
M- Cepie musiałem wydać swoja zaliczkę by cię uwolnić!!!
B- Eee... to znaczy?
M- Aaaa!!!
Wtedy milten użył pięści wichru i bezi poleciał... miał szczęście bo wylądował na stercie martwych orków ktorym miesiąc temu Gorn zaciochrał.
Bezimienny pomyslał że skoro ma odjazdowy pancerzyk i fajny mieczyk to pójdzie zgodnie z planem zaciochrac smoka. Po jakiś 48 godzinach wędrówki bezi zobaczył Ciphera i Roda pomyślał że mu pomogą w pokonaniu smoka.
B- Cześć wam
C- O siemka
B- Co tu robicie?
R- Mamy zamiar zaatakować Bagiennego smoka
B- BAGIENNEGO?
C- ROD! mialeś byc cicho!
R- Przepraszam
Beziemienny bez wachania rowinął prędkość 300 kilometrów na godzinę i poleciał prosto na pysk smoka. ten wnerwiony powiedział że zwie się Pandrador.
P- Kim jesteś mały człowieczku że śmiesz mi przerywać liczenie BAGIENNEGO!?
B- Kims kto chce je wyjarać
P- ?E CO!? Ty mały...
Wtedy smok sie zdenerował ale nie mógł zaatakować bezimiennego gdyż ten nieswaidomie miał "Oko Innosa" bezimienny olał smoka i poszedł popalić BAGIENNE. wtedy dobiegli Clipher i Rod a oni zaciochrali Smoka a przed bezim wyskoczył napis
Doświadczenie+3500
Poziom 4
Bezi na początku myślał że za duzo wyjarał ale Rod mu wszystko wyjaśnił i bezi uradowany pobiegł szukać kolejnych smoków. PO jakiś 6 godzinach odnalazł Gorna który jakimś Innosowatym cudem zrył się z pierdla Giertycha.
G- Bezi słuchaj tu w poblizu jest Smok
B- Super a jaki?
G- Podobno kamienny
B- Kamienny ee to lipa
G- Czemu choć to go nakopiemy
B- A co z tego będę miał?
G- Kase na bagienne
B- Dobra ty to wiesz jak mnie przekonać
Gorn zaproponował konkurs podzielą sie łupem po tyle ile nakopią potwórków po drodze. po 10 minutach byli pod smokiem i było Gorn=5367437886 Bezi=1 ( bo spierdział sie i chrząszcz padł z braku tlenu ).
Wtedy smok podszedł do Bieziego
S- Czego tu chcecie nądzne człeki
B- KAsY!!!
G- Sławy!!!
S- Hmm... to idźcie do Hoolywood
B- Holly co?
G- Super pomysł!!!
S- To zaraz dam wam bilety.
Bezi i Gorn polecieli do "dwór idorath" bo głupi Gorn nie umiał czytać. Tam spotkali Miltena , Lestera i Diego
B- To wy też przybyliście do Hoolywood?
D- Jakiego Hoolywood?
M- To Dwór Irdorath gamoniu
G- A co to?
L- To tutaj jest najpotężniejszy ze smoków i chcemy go zniszczyć
M- Bezi dawaj Oko Innosa
B- A co to?
M- Twój wisiorek Deklu
B- A weż se go
L- Milten czekaj... masz weź to serce smoka
Milten wiedział o smokach wszystko bezimiennemu dał "Pierście? Trzeźwego Myslenia" który dawał normalny stan umysłowy bezimiennemu na 3 godziny, podał pozycje członków ekipy i ruszyli prosto na smoka.
{Operacja przebiegła w stylu Delta Force poza sceną w której Gorn biegał w kołko bo mu Smok strażnik dupe podjarał)
Po 12 godzinach i 43654374 wystrzelonych strał z kuszy oraz 20 deszczach ognia dotarli pod tyłek czanrego maga
CM- A wy czego mój pan właśnie pali Bagienne
B- My też chcemy popalic
M- Eh było trzeba kupić lepszy pierście? dla beziego
L- Co racja to racja
CM- ZAMK?? SI?!!!
G- Powyrywać ci Bebehy!?
CM- Nigdy to się wam nie uda własnie piłem RED BULA a on dodaje mi skrzydeł HaHaHa!!!
Niespodziewanie pojawił się jakiś CiangCiong z kamerzystą i zaczął komentawać cały sparing
C- Ciangi ciloni cia wu lu ma gongi a aaa som ta dam di bum bum lu wi...
Wtedy podszedł Lester i swoim młotkiem przerobił Ciangcionga na mielone a kamerzsyta w mgnieniu oka dał nogę Lesterowi. Lester Rzucił nogą w Maga a ten niczym kamlot zleciał na pysk Gorna. Milten przeszukał maga i znalazł kluczyki do mercedesa. Od ostatecznej walki wykręcił się wymówką że n zostawił czajnik na gazie.
Reszta ekpiy postanowiła skopać to... coś bez mięsa i trzewi gorn postanowił przyskilowac sobie prayer level z tej góry kości.
Pytacie więc jak smok został pokonany? No cóż Gorn go żywcem zakopał i dostał 99 Prayer level.
Bezi nie znalazł bagiennego i padł z braku palenia milten został aresztowany za przekroczenie prędkości o jakieś 120 kilimetrów a lester i gorn założyli plantecje bagiennego... Stary xardas zawładnął myrtaną a reszta smoków Khorinis... Wszystko się sko?czyło do bani a orkowie pili ile popadło...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum