- widzę że już wstałeś… upolowałem królika na śniadanie, chcesz kawałek?
- chętnie… kim jesteś? I gdzie my jesteśmy??
- nazywam się Dortash, wędrowiec, i łowca. Jesteśmy w mej grocie.
- hmm jak ja się tu znalazłem? I co się w ogóle stało… nic nie pamiętam…
- ja Cię tu przytargałem, nie wiem kim jesteś ale wywarłeś na mnie wrażenie… rzuciłeś się sam na pięciu potężnych orków, pokonałeś czterech, ale piąty Cię powalił. Gdybym nie interweniował raczej byś już nie żył
- dziękuje za uratowanie mi życia, nazywam się Dantess Dojok.
- TEN DANTESS??!!
- tak
- wow, przepraszam za tutejszy bałagan ale nie sądziłem że będę gościł tutaj tak znanego i potężnego bohatera!!
- nie szkodzi, już nie jedno widziałem…
Nagle jasne oślepiające światło, powala Dantessa i Dortasha na ziemie…
* * *
Siedziba dowódców miasta Asyl
Gen. Piveartow, wysoki, dobrze zbudowany, z czarnymi włosami sięgającymi do ramion, w jego oczach było czuć wrogość i gniew z którym żyje już od lat, na plecach miał potężny i zarazem pięknie zdobiony złotem i kamieniami szlachetnymi, claymore. Rozpoczął zebranie.
- Panowie zebraliśmy się tu by omówić obecna sytuacje, wojska Lorda Quivobisa są coraz bliżej!! Musimy go powstrzymać za wszelką cenę!!!
- to logiczne ale jak? Przecież nie mamy wystarczającej ilości żołnierzy by go pokonać w otwartej walce! – odpowiedział major Indeo
Z ko?ca stołu odezwał się major Pax, blondyn na krótko obcięty, w lśniącej stalowej zbroi zdobionej złotem – mam pomysł! Wyślijmy dyplomatę do Klanu Czarnej Bestii, niech wezwie orków do pomocy.
Piveartow – czyś ty oszalał przecież to barbarzy?cy! Nie będę współpracował z tymi zielonymi bestiami!
Indeo – heh… chyba nie mamy wyjścia musimy poprosić ich o pomoc…
Piveartow – arrrrrrrr!! No trudno ale ja będę się od nich trzymał z daleka…
Pax mówi do szeregowca stojącego przy drzwiach – idź zawiadom Redde niech się szykuje na wyprawę do Klanu Czarnej Bestii.
Nagle do Sali wpada posłaniec i mówi
- mam złe wieści Quivobistos zdobył ostatnią twierdze!! Zostaliśmy tylko my teraz!!
Piveartow – a niech to licho jest coraz gorzej musimy szybko działać…
* * *
- Lordzie Quivobistos! Zdobyliśmy ostatni bastion!!
- Yes YES YES YES !!! ZOSTA?O TERAZ TYLKO DO ZDOBYCIA STOLICA!!! I IMPERIUM B?DZIE MOJE!!! MUHAHAHAHAHAHA!!!
Przygotować maszyny oblężnicze !!! pojutrze rozpoczynamy atak!!!
- tak jest mój panie
* * *
Pokój Redde
Szeregowiec – Redde masz zadanie…
Co znowu!?
- masz iść do Klanu Czarnej Bestii i poprosić ich o pomoc militarną…
- HEH… to że jestem półorkiem półczłowiekiem nie znaczy że Klan Czarnej Bestii mnie posłucha… wole walczyć niż bawić się w dyplomatę, no cóż ale jak dowództwo wydało taki rozkaz to musze się podporządkować…
Szeregowiec spokojnie wychodzi z pokoju zamykając za sobą drewniane gotyckie drzwi.
Dlaczego to zawsze ja musze mieć najgorszą robotę… jak tylko zmieni się sytuacja będę musiał wymyślić cos żeby przejąć władzę. Redde nałożył na siebie ciężką półgranitową zbroje, na plecy włożył dwusieczny topór i zakrył się ogromnym płaszczem. Otworzył drzwi, obejrzał się czy przypadkiem czegoś nie zapomniał, poczym wyszedł trzaskając za sobą drzwiami
* * *
Gdzieś w lesie…
- Cruvus Uciekaj!!!
- o shit!! Fron coś ty najlepszego zrobił!!
- oj myślałem ze uda mi się pokonać tego błękitnego smoka!!
- ta jasne bo jesteś lepszy od Dantessa nie!?!
- dobra nie gadaj tylko biegnij!!!
Za nimi słychać skrzepot ogromnych skrzydeł oraz łamiących się drzew.
- padnij!
W ostatniej sekundzie padli na ziemie a nad nimi przeleciał ognisty pocisk
- dobra ty biegniesz na lewo na te tam wzniesienie ja podprowadzę go pod nie! Wtedy zarzucasz na niego siatkę a ja go dobijam.
- ok go, go, go
Gdy Cruvus był już na wyznaczonym miejscu, to Fron zmagał się ze smokiem żeby podprowadzić go pod zastawioną pułapkę. Niczego nie spodziewający się smok podążał w za swoją ofiara, gdy nagle siatka przygniotła go do ziemi, jak opętany zaczął się rzucać.
Wtedy Fron wypowiedział Quantum scimus, gutta est, ignoramus mare i na smoka spadł wieki magiczny sopel lodu zmiarzdzając tors błękitnego stworzenia.
- Fron !!! udało Ci się!!!
- yearappa będziemy słynni!!
Combat: 72
Profesja: Łucznik
Nick: Dark Palady0
Members: nie
Wiek: 32 Dołączył: 18 Lut 2006 Posty: 1131 Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: 2006-06-22, 19:18
Cóż...
Może zaczne najpierw od narzeka?.
-mało opisów miejsc akcji
-właściwie to całe opowiadanie składa się z dialogów
-jakieś takie zagmatwane to, najpierw jeden wątek, potem nagle drugi, potem trzeci, i znowu pierwszy
A teraz coś miłego...
Szybka akcja... I to chyba tyle.
A nie wiem czy do opowiada? typu fantasy pasuje ,,shit'', ,,yearappa'' itp.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum