RejestracjaRejestracja
ZalogujZaloguj
GrupyGrupy

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Making history
   
Polacy4 

Combat: 123
Profesja: Skiller
Nick: Ernestkeimh
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1823
Wysłany: 2010-02-26, 10:18   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz
 
     
Sarycan 


Combat: 79
Profesja: Wojownik
Nick: Sarycan
Members: nie
Wiek: 29
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 143
Skąd: Solniki Wlk.
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2010-08-10, 12:41   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz który potem...



AHAAHAHAHAH ZAJEFAJNE UŚMIALEM SIĘ CZYTAJĄC TO :-D
____________________________________________________________________





Gdy ktos wierzy w coś czego nie ma to nazywamy go szale?cem, lecz gdy to samo dolega wiekszosci ludzkosci nazywamy to religia
Nie pisze poprawnie po polsku
 
 
     
iOskar 



Combat: 138
Profesja: Wojownik
Nick: iOskar
Members: tak
Wiek: 28
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 1855
Skąd: Bydgoszcz
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2010-08-18, 23:03   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz który potem wys*ał....
 
     
Sarycan 


Combat: 79
Profesja: Wojownik
Nick: Sarycan
Members: nie
Wiek: 29
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 143
Skąd: Solniki Wlk.
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2010-08-19, 17:42   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz który potem wys*ał....Jednak po
____________________________________________________________________





Gdy ktos wierzy w coś czego nie ma to nazywamy go szale?cem, lecz gdy to samo dolega wiekszosci ludzkosci nazywamy to religia
Nie pisze poprawnie po polsku
 
 
     
Bucik6 


Combat: 63
Profesja: Skiller
Nick: Bucik6
Members: nie
Wiek: 27
Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 149
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2010-08-27, 16:04   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz który potem wys*ał....Jednak po wyssaniu zwrócił wszystko i znowu wyssał...
____________________________________________________________________




no cóóóósz, jesztem hartkorem!
 
 
     
korek 

Combat: 84
Nick: k ore k
Members: tak
Wiek: 30
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 112
Wysłany: 2011-01-07, 21:44   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz który potem wys*ał....Jednak po wyssaniu zwrócił wszystko i znowu wyssał krew...
 
     
Pan Lukas 


Combat: 132
Profesja: Wojownik
Nick: Pan Lukas
Members: tak
Wiek: 28
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 258
Skąd: Szczecinek
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2011-01-07, 21:47   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz który potem wys*ał....Jednak po wyssaniu zwrócił wszystko i znowu wyssał krew z palca u lewej nogi na prawej ręce swoiej dziewczynie która była jego dawno zaginioną w akcji siostrą...
 
     
Skicek 
PC for ever



Combat: 187
Profesja: Quest Master
Nick: Skicek
Members: tak
Wiek: 34
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3719
Wysłany: 2011-01-07, 21:52   

Pewnego razu poszedłem do lasu na grzyby i spotkałem gnoma, który przypominał wujka Władka. Miał dużą brodę w której przemycał piwo z Grenlandii. Piwo to było skażone odpadami z Czarnobylu. Gnom chciał łyka żubra,który stał za rogiem bo oglądał reklamy w TV. Postanowiłem że pomogę mu w tym gdyż byłem dobry w obijaniu twarzy Giertycha - naszego ministra kochanego. Następnego dnia tak się upiłem że nic nie pamiętałem. Obudziłem się w dziwnym miejscu zwanym Makitas więc poszedłem po piłę motorową kolegi i odciąłem kawałek nogi zarażonej gangreną oraz pożeraną przez roztocza kurzu.A więc stwierdziłem że dobrze zrobiłem po czym sie spiłem wiśniowym dzbanem i padłem na glebe bo za dużo wypiłem. Gdy spałem to śnił mi się Giertych co mnie całował. Obudziłem się z krzykiem bo zobaczyłem jak rozbiera sie. Potem poszedłem do szkoły do mojego wychowawcy i grzmotnąłem go z dzienniczka. Wychowawca zniesmaczony wyciągnął z kieszeni AK47 i postanowił odstrzelić mu jaja. On jest melonkiem. Okazało się że ma dziurę zamiast jajek bo to Andżelika. Wtem przyleciał trzmiel i ugryzł Czesia w zwieracza i sobie popuścił pasek bo mu wzrosło ciśnienie pod bluską. Po godzinie nieustannej walki z Domestosem, musiał oddać krocz koledze który zgubił go na ulicy. Po przegranej walce z Domestosem postanowiłem, pójść na wieś do mojej ciotki i zrobic paszteciki z krowiego łoju pasztet podesłałem Romanowi, a ten postanowił je zjeść. Po chwili zaczol żygać dziwną flegmą koloru kolorowego pomara?cza. Dojechał na przystanek pana Stefana.I znalazł przyjaciółkę Hermenegildę której dał swojego twardego amerykana zwącego sie. Skoczył do sklepu po wódkę Absolwent i się jej napił. Już trochę wstawiony poszedł do następnego sklepu i kupił wiatrówkę I zaczął walić po oknach członkom kółka fizycznego poczym oni zaczęli wystawiac swoje członki i nasikali na niego lodowatym strumieniem z 3 piętra. Mokry i wkurzony wpadł na pomysł I poszedł kupić body za 50zł. "Co to jest body?" pomyślał i poszedł do kina na "mroczny sedes 2". Przerażony Turboklozeta 3000 postanowił się wysr** lecz... Sko?czył się papier...I zaczoł szukać czegoś do wytarcia du*y. Po godzinie znalazł papier w mocno lepiącym się zielonym szlamem z kibla obok budowy WC rodzinnych. Jednak papier był zbyt zużyty i podarty, więc zdenerwowany poszedł szukać innego toi toia. Zdzichu znalazł obok budowy coś dziwnego. Przypominało to ruskie pierogi. Nastepnego dnia Pan Macius z KLANU zainicjonował balasa i pierdnął.
A zatem zaczyna być śmierdzielem i kurde balast nudno! Więc niezwlekając powiedział:Ale ja pachne, poczym krzyknął do przechodniego '' Morze byś pomógł balasie'', przechodni zaczoł go wycierać i potem on zaczoł śmierdzieć. Nagle nadszedł prezydent IV RP i poprosił słowami "Spieprzaj dziadu"poczym zaczeli się bić gumowymi kurczakami z wielkanocnego eventa. Po zaciętej walce okazało się że prezydent przegrał gęś, o którą się założył z panem Adolfem Leninem. Była to osoba skromna, o przyjaznym nastawieniu do natury faszystowskiej i nazistowskiej. Kochała się w Leninie Egoistka myślała o nim. Potem przyszedł Zbychu i ciachnął siebie w twarz. Hunowie też Azteków ciachneli, bo zrobili im złe niemieckie wino. Lepper poszedł, zniknął. Po tygodniu nieustającej walki o snickersa crunchera.Bo go bolały jądra i poszedł zrobić sobie ała. Pewnego razu wziął synka na zakupy do Carrfura i kazał mu pochłaniać krówki które były przeterminowane oraz kocie jedzenie od gnoma Pawlosa, który obmacywał kobiece jajka. Bezmyślnie nie myślał, że one Iwone biją workiem z kartoflami oraz masłem jurka bez kartofli. Potem śmierdziało Szponarem śmierdzącego menela Koszla który ma dwa wielkie cyce i male baki z różowymi wstążkami i poszedł z nimi do stajni aby aby konie piły z jego butelki która była brudna i rzekł: O żesz ty w morde. Wściekły był i się odlał. Było mu tak przyjemnie, że wypił i chciał się położyć z mamą Józka okazało się, że on był tak zboczony,ale był też nawalony. Następnego dnia o godzinie 15.00 postanowił nasikać do słoika obsikanego przez osranego psa. Natomiast pies poszedł do swojego prywatnego burdelu i zaprosił mnie. Po głupiego kolegę który nie umiał liczyć , ale znał alfabet więc wypiłem kilka piwek i nagle okazało się , że zginął mi portfelik i nie miałem czym zapłacić. Naprawdę zajumał mi go , żwirek bo muchomorek już nie miał pieniędzy więc poszli do ING Boga prosząc, by mogli wziąć kolejny kredyt, ale wybuchła bomba i polecieli do Getinbanku.Gdzie powiedzieli nam że bank zbankrutował z powodu śmierci prezydenta który byłu bezpieczony na 999 milionów złotych. Nastepnego dnia obudził się w skarpetkach które były przepocone. Dlatego zjął skarpetki.Potem spotkał dziesięć kilo kiełbasy podwawelskiej w lodówce, która powiedziała, że jej zimno. Więc rozgrzała się i uciekła. Potem usiekł do żwirka i Muchomorka. Przed domkiem żwirka zobaczył shreka zielonego jak Ogórki kiszone w słoneczny dzie?. Więc złapał na młot pneumatyczny i otworzył słoik z czymś co wyglądało prawie jak jego teściowa, a śmierdziało na pewno jak ona.Włączył odkopywarke teamtó bo mu się przypomiało że skicek wymiata podłogę z noobów i wymiocin. A vegossj dostał admino-padaczki no i lol? Więc pożarł Pitagorasa i jego wzór matematyczny. Jednakże, Mieczysław... Zapomniałem że Skicek pokonał słabego konia należącego do żarcika kosmonaucika. Wtedy Mietek wziął siekię i zjadł znicz który potem wys*ał....Jednak po wyssaniu zwrócił wszystko i znowu wyssał krew... krew




---- pan lukas ---- oddajemy po wyrazie nie po zdaniu
____________________________________________________________________

Zanim wypowiesz się w dyskusji, pierw zapoznaj się z dwiema stronami tematu, by móc poważnie dyskutować.

Na pytania dotyczace RuneScape odpowiadam tylko w tematach

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 6