Zako juz od trzech lat nalezal do druidzkiego kregu.Jeszcze pamietal jak sie nacharal
zeby zdobyc swoj stroj...ale teraz mial z tego dobre winiki,byl jeden z najlepszych
druidow.
Pewnego dnia wezwal go do swojej komnaty mistrz zakonu druidow,powiedzial mu
z bardzo zmartwiona i smutna mina...ze jeszcze jeden raz,jeden z slugosow Zamoraka
wezwaly z piekal jakas bestie...ale nie chodzilo o jakas tam zwykla bestie ale o
legendarnego czarnego rycerza Bartloh
-i co to ma spolnego ze mna? -powiedzial zmartwiony Zako.
-a to,ze to ty go zabijesz -powiedzial z wrednym usmieszkiem druid naczelny
-ale czemu ja? -spytal Zako
-bo nikt z naszych druidow nie chce marnowac swojej skory-powiedzial.
Kiedy juz zako sie zgodzil...mistr dal mu miecz swiatla i zapas zarcia na 3 dni zyczyl mu powodzenia.No i w koncu Zako wyruszyl...z tyszacami zmartwiewami na sercu i glowie...
CIAG DALSZY NASTAPI
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum